Dawno
nie pisałem, ale działo się... Spełniłem jedno ze swoich marzeń
i przebiegłem
swój pierwszy w życiu PÓŁMARATON - 21 km i 97,5 m w moich nogach!
Teraz już wiem, że marzenia się spełniają - trzeba tylko
zamieniać je na cele! Ja pokonałem swoje słabości, bo uwierzyłem
w siebie i teraz czuję się naprawdę wielki! Uwierz w siebie i
zamień marzenia na cele! Endorfiny
szaleją. I jak tu nie biegać!
Jedną
z osób, które trzymały za mnie kciuki w czasie półmaratonu była
Beata Sadowska, z
zawodu dziennikarka, z zamiłowania biegaczka. Wielokrotnie
przekraczała maratońską linię mety w rożnych częściach świata
co świetnie opisuje w książce „I jak tu nie biegać!”.
Spotkaliśmy
się na początku września podczas Festiwalu Biegowego w
Krynicy-Zdroju. Tak się złożyło, że byłem wtedy w trakcie
czytania jej
książki. Pochwaliłem
się wtedy, że chcę przebiec półmaraton i pani Beata obiecała
trzymać kciuki – co zresztą wpisała jako dedykację w książce:
„Damianowi
– Beata Sadowska. P.S. Kciuki za połówkę!”. Książka
przeczytana, półmaraton przebiegnięty! Czas na nowe cele!
Wszystkim, nawet niebiegającym polecam książkę pani Beaty, a ja
czekam na następną...
Wielkie gratulacje ! ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje,bieganie świetna sprawa,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję ;)
OdpowiedzUsuń